WISZNIOWSCY h. PRUS PRIMO
„Od kiedy pamiętam rodzice moi nosili sygnety. Każde z nich swój. Później zapamiętałem, że na sygnecie ojca jest wygrawerowany herb Prus I. Ten sam herb spotkałem na srebrnej papierośnicy dziada Władysława. Dostał ją w dziesiątą rocznicę ślubu od mej babki, a swej żony Janiny. Wtedy zacząłem wypytywać ojca o historię rodziny Wiszniowskich. Pokazał mi parę starych odbitek fotograficznych i kopię dokumentu potwierdzającego szlachectwo, a wydanego przez Heroldię Cesarstwa Rosyjskiego. Przeczytał mi również parę listów od innych Wiszniowskich poszukujących swoich korzeni, z zapytaniami o stopień pokrewieństwa. Niestety nie znaleźliśmy go. Moją ciekawość miał zaspokoić stryjeczny brat ojca, syn najstarszego brata mego dziada. Posiadane przez niego dokumenty i pamiątki rodzinne aczkolwiek ciekawe sięgały tylko do czasów mego pradziada i to z pewnymi wątpliwościami, dotyczącymi jego imion i daty urodzenia czyli do lat trzydziestych XIX w. Były lata sześćdziesiąte XX w. Zdałem maturę i ukończyłem studia. Dostałem sygnet którego nie nosiłem. Może dlatego, że takie były czasy, a może nie do końca byłem przekonany o wiarygodności przekazu rodzinnego.
Dopiero gdy zaczęły dorastać moje dzieci pomyślałem by poszukać dowodów świadczących o naszym pochodzeniu i rodzinnej historii. Szczęśliwie spotkałem p. Olega Chorowca prowadzącego Biuro Genealogii i Heraldyki „Nowina” i sprawa nabrała iście kawaleryjskiego tępa. Jak mawiał mój ojciec oficer 15. Pułku Ułanów – „rzuciliśmy serce za przeszkodę”. Przekazałem posiadane informacje i w ciągu paru tygodni otrzymałem pierwsze obiecujące wyniki poszukiwań. Dzięki dokumentom odnalezionym w ukraińskich archiwach i opracowanych przez p. Chorowca, po następnych paru miesiącach mogłem złożyć ankietę do Komisji Wywodowej Związku Szlachty Polskiej. Nasza historia wydłużyła się z 4 do 12 pokoleń. Możemy udokumentować ciągłość linii prostej od ok. 1550 roku. Po niedługim czasie otrzymałem informację o pozytywnym zakończeniu procesu weryfikacji. Zostałem członkiem Związku, a moje dzieci pytają o sygnety z wizerunkiem Prus Prima”.
Radosław Wiszniowski, Warszawa
Dokładnie dzieje rodziny Wiszniowskich h. Prus primo na przestrzeni stuleci są opisane:
Oleg Chorowiec, Herbarz szlachty wołyńskiej, t. 4, Radom 2015, s. 490 – 507