Przeczytaj referencje klientów biura.
Pana Olega Chorowca, prezesa Biura genealogicznego „ Nowina”, znam od kilkunastu lat i od tego czasu jesteśmy w stałym kontakcie, co daje mi szanse obserwowania jego pracy, jej rozwoju i efektów. Mogę zatem zapewnić z całą odpowiedzialnością człowieka również zajmującego się od dawna genealogią zarówno swojej jak i innych rodzin, że jest to osoba niezwykle kompetentna i godna zaufania. Trudno znaleźć kogoś bardziej obeznanego z archiwami guberni wołyńskiej, kijowskiej, czy podolskiej. Generalnie badania genealogii rodzin pochodzących z tych trzech guberni prowadzone przez amatora wymagają starannego przygotowania merytorycznego, które jest niemożliwe do zdobycia w krótkim czasie, dobrej znajomości zasobów archiwalnych, znajomości języka rosyjskiego, łaciny, oraz umiejętności czytania ręcznego pisma w tych językach, co czasem i dla fachowców nie jest sprawą prostą. Sam znam zaledwie kilka osób, które sobie z tym radzą, w tym i Pana Olega Chorowca. Do tego dochodzą koszty wyjazdów do archiwów Ukrainy, koszty pobytu, opłat archiwalnych etc. Słaba znajomość zasobów archiwalnych, języków i merytorycznego przygotowania, znacznie wydłuża czas badań, a co za tym idzie czas pobytu i koszty. Nie każdy też, zwłaszcza osoby pracujące, może sobie pozwolić na spędzanie niekiedy wielu tygodniw ukraińskich archiwach. Badacz-amator potrzebuje znacznie więcej czasu na osiągnięcie sukcesu od Pana Olega Chorowca, który dysponuje ogromną specjalistyczną wiedzą i już wszystkie drogi ma doskonale przetarte. Zważywszy na to wszystko, o czym amatorzy często zapominają, warto jest powierzyć takie badania Biuru Genealogicznemu „Nowina”, które zrobi te badania bardziej profesjonalnie, zdecydowanie szybciej i skuteczniej niż my sami, co wbrew pozorom przekłada się w ostatecznym rozrachunku na niższe koszty. Dziesiątki lat spędzone przez Pana Olega Chorowca w archiwach Ukrainy zaowocowały też powstaniem niezwykle cennego dzieła pt. „Herbarz Szlachty Wołyńskiej”. Bez najmniejszych wątpliwości znajdzie on poczesne miejsce w zbiorach genealogii polskiej, jako cenna praca dotycząca szlachty z tego terenu, pracy opartej na dokumentach źródłowych nigdy dotąd niepublikowanych, co już samo w sobie jest bezcenne i jest ogromną osobistą zasługą Pana Olega Chorowca. Niezwykle cenną inicjatywą Pana Prezesa Biura, jest możliwość rozszerzenia informacji zawartej w Herbarzu o inne wiadomości dotyczące danej rodziny, dające możliwość aktualizacji danych do współczesnych pokoleń, co jest niezwykle ważne zwłaszcza w przypadku drobnej szlachty, o której w dotychczasowych herbarzach nawet nie wspomniano lub napisano zaledwie parę zdań, a przypominam, że drobna szlachta, to +/- 80% całej szlachty. Cenna jest też możliwość zamieszczania zdjęć przedstawicieli rodu. Ostatnio modne jest pisanie mniej lub bardziej profesjonalnych monografii rodów, wydawanie jej w 100 egzemplarzach i rozsyłanie po krewnych i bibliotekach. Inicjatywa sama w sobie słuszna i godna pochwały. Należy jednak brać pod uwagę fakt, że jeśli są to monografie mniej znanych rodzin, to jest niezwykle małe prawdopodobieństwo, że zajrzy do tych prac większa liczba np. spokrewnionych rodzin, bo może nawet o tym nie wiedzieć, natomiast zarys monografii rodu umieszczony w „Herbarzu Szlachty Wołyńskiej” pozostanie dostępny w o wiele większym zakresie, co znacznie zwiększy szanse na skorzystanie z tych wiadomości nieznanych nam krewnych na całym świecie, czy rodzin z nami spokrewnionych. Ponadto umieszczenie najcenniejszych zdjęć w Herbarzu uwieczni je, podczas kiedy w naszych domowych zbiorach, kiedyś mogą ulec zniszczeniu czy zagubieniu, zatem należyi ten aspekt sprawy brać poważnie pod uwagę. Sam również skorzystałem z tej możliwościi jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Herbarz ten jest niemożliwy do pominięcia, w każdym przypadku badania jakiejkolwiek rodziny szlacheckiej z tego terenu. Jednocześnie warto zaznaczyć, że Biuro nie ogranicza się jedynie do badania rodzin pochodzenia szlacheckiego ale wszystkich rodzin zamieszkujących tamte rejony. Pozostaje mi tylko podziękować Panu Olegowi Chorowcowi, Prezesowi Biura Genealogicznego „Nowina”, za udostępnienie nam i bezcenne uchronienie od zapomnienia informacji o tysiącach rodzin polskich zamieszkujących przez setki lat na tamtych terenach oraz dających możliwość odnalezienia niekiedy zapomnianych przodków przez współczesnych ich potomków.
Krzysztof Orłowski, Magdalenka
Członek komisji wywodowej Związku Szlachty Polskiej
Chciałbym w tym miejscu potwierdzić, że moja wieloletnia praca nad odsłanianiem historii rodu Świętojańskich h. Szeliga z Wołynia i Podola dzięki współdziałaniu p. Olega Chorowca nabrała nowego wymiaru i pozwoliła udokumentować genealogię od 1628 roku. Pragnę podkreślić, że sam nie byłbym w stanie dotrzeć i przetłumaczyć rękopisów z archiwów ukraińskich. Nadmieniam, że w wielu wypadkach p. Chorowiec w oparciu o doświadczenie i imponującą posiadaną bibliotekę wykazał inicjatywę i wytyczył kierunki, które nadały nowy bieg prowadzonym pracom. Na najwyższe uznanie zasługuje też sumienność, terminowość i dyskrecja, z którą się spotkałem.
Czesław Świętojański
Jestem bardzo zadowolony z genealogicznych usług Pana Olega Chorowca. Są one bardzo rzetelnie i skrupulatnie przeprowadzone. Często zawierały dodatkowe materiały ze źródeł, do których ja z pewnością bym nie dotarł. Pan Oleg zajmował się odszukaniem, skatalogowaniem oraz przetłumaczeniem dokumentów dotyczących genealogii mojej rodziny, gdyż ja nie posiadałem żadnych dokumentów tylko dysponowałem przekazem ustnym. Jestem bardzo zadowolony z prac wykonanych przez Pana Chorowca, które trwały ponad rok czasu i polecam jego usługi jako solidnego i uczciwego profesjonalisty. Profesjonalne przeprowadzenie badań zasobów archiwalnych (wskazujące również na swobodny dostęp do ukraińskich archiwów) zaowocowało odnalezieniem dużej ilości dokumentów. Ich treść Oleg znakomicie wykorzystał, tworząc opracowanie, które zadowoliłoby najbardziej wymagającego miłośnika historii swojej rodziny. Kopie dokumentów posiadają potwierdzenie autentyczności, są dokładnie przetłumaczone na język polski i załączone do opracowania. Na bieżąco byłem informowany o stanie poszukiwań, nadchodziły szybko, w miarę nowych odkryć i postępu pracy. Oddanie sprawy poszukiwań genealogicznych w ręce Olega Chorowca było dobrą i owocną decyzją, której ja nie żałuję. Aktualnie, to już profesjonalista z dorobkiem, dużą wiedzą teoretyczną i praktyczną z badań tamtego obszaru, przy tym pasjonat tego co robi. Z przyjemnością polecam Pana Olega Chorowca, jako godnego zaufania i kompetentnego pośrednika w badaniach i kwerendach naukowych, w szczególności w archiwach położonych na byłych kresach wschodnich Rzeczypospolitej. Czynię to tym chętniej, iż za jego pośrednictwem otrzymałem unikalne odpisy rodowych dokumentów z terenów dzisiejszej Ukrainy. Współpraca z Panem Olegiem nie kończy się na odnalezieniu dokumentów rodzinnych na daną chwilę ale trwa nadal gdyż jeżeli w przyszłości natrafi na dokumenty dotyczące mojej rodziny to mnie o tym poinformuje.
Z poważaniem
Rajmund Kossarzecki
Mam możliwość podziękowania p. Chorowiec za jego szybki oraz skuteczny sposób dostarczania danych, o które prosiłem. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z w/w Panem. Udzielił mi wiele cennych rad, pomocnych przy dalszych poszukiwaniach, usprawniających pracę. Dzięki pomocy p. Chorowiec znalazłem powiązania nie tylko po swojej linii, ale również dotyczące dalszych krewnych. Dużym zaskoczeniem oraz radością był fakt, że udało mi się nawiązać kontakt z rodziną również w miejscowości, w której mieszkam – Wrocław. Mam nadzieję, że będę miał możliwość dalszej współpracy z p. Chorowiec w przyszłości- m.in. dlatego, że posiada wszystkie interesujące mnie dokumenty dotyczące moich przodków. Polecam wszystkim, którzy są zainteresowani genealogią swojej rodziny korzystanie z firmy „Nowina”, ponieważ tam w krótkim czasie można uzyskać wszystkie potrzebne dane. Jest to profesjonalista, który zna swój fach. Przesyłam pozdrowienia i życzę dalszych sukcesów w pracy.Anatol Prokopowicz
Niniejszym chciałbym zdecydowanie polecić usługi Pana Olega Chorowca . Pan Oleg to znakomity badacz historii i genealogii z tamtych terenów. W dość krótkim terminie i za przyzwoite pieniądze, jak na tak rozległe poszukiwania, odnalazł całą moją rodzinę, z której znałem tylko swojego pradziadka. Naprawdę godne podziwu !!! i godne POLECENIA! Poza tym to bardzo przesympatyczny człowiek, który zawsze służy pomocą, nawet w kwestiach niezwiązanych z konkretnie zleconą pracą.
Marcin Grandowski
Chciałbym napisać parę słów w związku z poszukiwaniami genealogicznymi, które przeprowadził dla mnie przed laty na dalekiej żytomierszczyźnie i Podolu Pan Oleg Chorowiec. Profesjonalne przeprowadzenie badań zasobów archiwalnych (wskazujące również na swobodny dostęp do ukraińskich archiwów) zaowocowało odnalezieniem dużej ilości dokumentów. Ich treść Oleg znakomicie wykorzystał, tworząc opracowanie, które zadowoliłoby najbardziej wymagającego miłośnika historii swojej rodziny. Kopie dokumentów posiadają potwierdzenie autentyczności, są dokładnie przetłumaczone na język polski i załączone do opracowania. Czas, jaki Oleg poświęcił na zbadanie gałęzi mojej rodziny nie był stracony i niepotrzebnie wydłużany. Bieżące komunikaty o stanie poszukiwań nadchodziły szybko, w miarę nowych odkryć i postępu pracy. Uważam, że oddanie sprawy poszukiwań genealogicznych w ręce Olega Chorowca było dobrą i owocną decyzją. Aktualnie, to już profesjonalista z dorobkiem, dużą wiedzą teoretyczną i praktyczną z badań tamtego obszaru, przy tym pasjonat tego co robi.
Polecam.
Włodzimierz Stefani
Do współpracy z P. Olegiem Chorowcem skłonił mnie fakt, że jest on znawcą terenów na których szukałem informacji oraz dobre opinie na temat jego wiedzy i rzetelności. Z naszej współpracy jestem bardzo zadowolony gdyż opinie te potwierdziły się w zupełności. Oprócz urzędowo potwierdzonych kopii otrzymałem również jego opracowanie na temat samych dokumentów jak również tła historycznego i ówczesnych uwarunkowań, które pomogły mi lepiej zrozumieć tamtejszą rzeczywistość.
Jacek MłochowskiPrezes Polskiego Towarzystwa Genealogicznego
Jeśli zainteresowaliście się Państwo genealogią i szukacie śladów swoich przodków gorąco polecam pomoc Pana Olega Chorowca, wielkiego fachowca, pasjonata-genealoga. Pan Oleg posiada ogromną wiedzę, terminowo i z wielkim zaangażowaniem pracował nad udokumentowaniem dziejów mojej rodziny, z mozołem tłumaczył dokumenty, serdecznie i cierpliwie odpowiadał na wszelkie pytania. mam nadzieję, że nasza współpraca nadal będzie układała się tak wspaniale, jak dotychczas.
Serdecznie dziękuję.
Aneta Szaszkiewicz-Muracka
Kilka lat temu podjąłem próbę ustalenia losów mojej rodziny w okresie po tym, jak w pierwszej połowie XVII opuściła swoją siedzibę na Mazowszu i powędrowała na wschód. Oczywiście sięgnąłem do internetu, gdzie natrafiłem na stronę genealogiczną prowadzoną przez biuro genealogiczne Nowina z Radomia pana Olega Chorowca. Porozumieliśmy się i pan Oleg przeprowadził wstępne rozpoznanie, a później wynalazł w archiwach ukraińskich wiele dokumentów, jakie tam pozostały po moich przodkach. Było to dla mnie ważne i dość niespodziewane odkrycie. Pozwoliło na usunięcie „białych plam” w historii naszej rodziny. Odnalezione dokumenty potwierdziły rozmaite legendy rodzinne, znane mi wcześniej ze słyszenia. Nasza współpraca odniosła pełny sukces. Pan Oleg Chorowiec okazał się wytrawnym badaczem archiwów, który potrafi skutecznie dotrzeć do materiałów normalnie niedostępnych dla zwykłego zjadacza chleba, który na ogół nie jest w dziedzinie genealogii fachowcem, ani też nie posługuje się językiem rosyjskim w takim zakresie, aby móc korzystać ze starych dokumentów pisanych cyrylicą. Współpraca z panem Chorowcem przebiegała bardzo sprawnie i z czystym sumieniem mogę polecić go innym.
Paweł Broszkowski, Warszawa
Z Panem Olegiem Chorowiec współpracowałem w sprawie genealogii swojej rodziny chyba od 2010 roku. Zakończyła się w roku 2013 zwieńczeniem w postaci obszernego biogramu o Gliwińskich, w II tomie Herbarza Szlachty Polskiej, autorstwa Pana Chorowiec. Rodzinną genealogią zająłem się w 2006 roku współpracując w kręgu bliższych i dalszych krewnych. Z uwagi na to, że moi przodkowie wywodzą się z dawnych wschodnich kresów Polski, księgi metrykalne, szlacheckie i inne dokumenty znajdują się między innymi w archiwach ukraińskich. Dzięki nawiązaniu współpracy z Panem Chorowiec, dostęp do zasobów tych archiwów w zakresie mnie interesującym okazał się możliwy i owocny. Współpracę tę skutecznie wzmocnił mój kuzyn Stefan Julian Jarecki. I tak obaj przy wsparciu Pana Olega Chorowiec dotarliśmy do naszych przodków z XVII wieku. Dzięki temu wsparciu dysponujemy zarówno metrykami chrztu /urodzenia/, ślubów i zgonów wielu przodków, dokumentami o szlachectwie Gliwińskich, zajmowanych przez nich stanowiskach i wydarzeniach rodzinnych. Perełką wśród tych dokumentów jest oświadczenie prapraprzodkini Zofii Gliwińskiej z XVII wieku, w którym mówi o szlachectwie Gliwińskich, niewoli tureckiej ,a także gnieździe Gliwińskich, którym są Gliwinki ,położone w dawnym województwie Sieradzkim. Jestem usatysfakcjonowany współpracą z Panem Olegiem Chorowiec, doceniam Jego fachowość i rzetelność. Jednocześnie przesyłam podziękowania.
Jan Gliwiński
Wiedziałem z opowiadań babci, ciotek, najstarszych członków mojej rodziny, że historia naszych przodków jest fascynująca. Jako dziecko uważnie słuchałem i dużo tych opowieści pamiętam do dziś. Jednakże trudno było mi je zweryfikować bez pomocy kogoś, kto byłby kompetentny w obszarze poszukiwań genealogicznych. Próbowałem sam gromadzić i pogłębiać zasób informacji, lecz nie zadowalało mnie tempo i wyniki poszukiwań. We wrześniu 2013 roku mój syn Bartłomiej, równie zainteresowany jak ja historią naszej rodziny, natrafił w internecie na stronę Pana mgr–a Olega Chorowca. Zresztą, bardzo estetycznie, przejrzyście i czytelnie zrobioną, zawierającą wiele ciekawych treści o szlachcie wołyńskiej. Skontaktowaliśmy się telefonicznie i tak rozpoczęła się nasza bardzo owocna współpraca. Komunikowaliśmy się mailowo i telefonicznie. Nowe informacje o przodkach otrzymywaliśmy w szalonym tempie – skany i odbitki kserograficzne oryginalnych dokumentów z archiwów ukraińskich i polskich o naszej rodzinie – Szatrzyckich oraz ich tłumaczenia, i tak 320 lat naszej historii można było zobaczyć jak na dłoni. „Wskrzeszone” zostały takie postaci z przeszłości jak prałat Erazm Szatrzycki, rektor Seminarium Duchownego w Żytomierzu, Rajmund Satrzycki – prezydent Płocka 1884 – 1888, itd. Poznaliśmy też wiele ciekawostek z ich życia codziennego np. że szlachcic Młodzianowski pobił Kazimierza Szatrzyckiego i ukradł mu konie z pastwiska, itp.
Mamy jak najlepsze asocjacje związane ze współpracą z Panem Olegiem. Rzetelność, solidność, terminowość to Jego dewiza. Efektem finalnym jest zamieszczenie wywodu o rodzinie Szatrzyckich w III tomie „Herbarza Szlachty Wołyńskiej” autorstwa ww. A tego nigdy nie przewidywaliśmy, że nasza rodzina tam się znajdzie.
Z całą odpowiedzialnością zachęcam każdego, kto jest zainteresowany odkrywaniem swoich korzeni, do szukania pomocy w tym zakresie we współpracy z Panem Magistrem Olegiem Chorowcem.
Jerzy Pikiewicz
Z przyjemnością polecam Pana Olega Chorowca, jako godnego zaufania i kompetentnego pośrednika w badaniach i kwerendach naukowych, w szczególności w archiwach położonych na byłych kresach wschodnich Rzeczypospolitej. Czynię to tym chętniej, iż za jego pośrednictwem otrzymałem unikalne odpisy rodowych dokumentów z terenów dzisiejszej Ukrainy.Aleksander Korybut Woroniecki
Miałem okazje współpracować z p. Chorowcem w projekcie polegającym na dotarciu do źródłowych dokumentów dotyczących mojej rodziny na Ukrainie. Uzyskane rezultaty i materiały odpowiadały moim oczekiwaniom. Praca została wykonana szybko, profesjonalnie a koszt był rozsądny. Serdecznie polecam każdemu prowadzącego badania o charakterze genealogicznym na terenach dawnej Rzeczpospolitej (Ukraina).dr Hubert Janiszewski
Rzadko spotyka się tak profesjonalne wykonanie powierzonego zadania. Praca pana Olega Chorowiec nie pozostawia żadnych wątpliwości co do rzetelności wykonanego zadania, czuje się w nim duże zaangażowanie i pasje zawodowa. Pan Oleg szuka informacji u różnych źródeł, swoją pracę szczegółowo dokumentuje (potwierdzenia archiwum) oraz obrazowo i czytelnie przedstawia klientowi. Jestem w pełni usatysfakcjonowany efektem jego pracy. Dziękuję i życzę panu dalszych sukcesów w tym pasjonującym zajęciu.
Richard T Rozbicki
Zagmatwane są dzieje człowieka. Jako syn starszych rodziców nie zdążyłem szczegółowo dowiedzieć się wszystkiego o moich przodkach. Czas komunizmu w Polsce był „czasem strachu” i czasem gdy głośno się nie mówiło o swoim pochodzeniu. Ojciec był cenionym inżynierem teletechnikiem i racjonalizatorem w telekomunikacji. Z skromnych opowieści mojego taty wiedziałem jedynie o szlacheckim pochodzeniu jego mamy, a mojej babci Malwiny Marii Wąs Wąsowicz herbu Łabędź, natomiast ja zachłysnąłem się tą radością i już nie dopytywałem o sprawy mojego dziadka Kazimierza Eustachego Rudnickiego. Po śmierci taty odziedziczyłem wszelakie dokumenty przodków taty, ale nie znając języka Rosyjskiego, jedynie je trzymałem nie znając ich treści. W dziesięć lat po śmierci taty postanowiłem dać do przetłumaczenia te dokumenty. Okazało się że są to metryki chrztów; ojca, babci i dziadka, a także ich przodków, świadectwa ukończonych szkół, a także kopie wywodów szlachectwa. Wtedy zrodziła się myśl o zleceniu profesjonaliście tej sprawy. Zacząłem szukać i pytać kto mógłby mi w tym pomóc. Propozycji miałem wiele od osób dodatkowo zajmujących się tymi sprawami, ale ja wolałem by to już zostało wykonane perfekcyjnie. Mogę jednoznacznie stwierdzić, że tylko Opatrzność Boża sprawiła, że trafiłem do prawdziwego profesjonalisty, który zajął się tą sprawą i z wielką dokładnością badał wraz ze swoim zespołem Biura NOWINA, przesyłając co jakiś czas owoce tej pracy w postaci fotokopii ksiąg metrykalnych i wywodów szlacheckich oraz fotokopie innych ważnych pism. Wewnętrznie zawsze czułem, że coś jest na rzeczy ale nigdy nie miałem na to dowodów. Dzięki Panu Olegowi mam obecnie udowodnione moje szlachectwo, które dziedziczę po moich przodkach Rudnickich herbu Rudnica, oraz udokumentowane drzewo genealogiczne Rudnickich o dwunastu pokoleniach. Miłym też jest świadomość, że moi przodkowie mieli swoje majątki w postaci zaścianka Rudnik w starostwie kowelskim na Wołyniu, a także majątku Talki na Wołyniu.
Jestem bardzo wdzięczny Panu Olegowi Chorowiec, za tak wielkie poświęcenie i wkład pracy w tych poszukiwaniach, których sam bym nigdy nie wykonał (a próbowałem wielokrotnie sam i nic z tego nie wychodziło).
Polecam świadczone usługi przez Pana Olega Chorowiec i jego Biura Genealogii i Heraldyki „NOWINA” – bo to bardzo rzetelna firma.Piotr Kazimierz Rudnicki-Jasiński
Poszukiwania genealogiczne w archiwach Wołynia, Podola czy Kijowszczyzny przysparzają wielu trudności przeciętnemu badaczowi. Problemem jest, przede wszystkim, rozproszenie materiału po całej Ukrainie, mnogość używanych w dokumentach języków – polski, rosyjski, niemiecki, łacina a nawet staroruski (używany w WKL) oraz niekompletność archiwów, będąca wynikiem wojen, powstań czy postawy samej szlachty polskiej, która w ramach świadomego oporu skierowanego przeciwko nakazom zaborców, nie chciała się masowo legitymować. Ponadto zaistniała wyjątkowa sytuacja, gdzie ukraińskie archiwa, po długich latach istnienia Związku Sowieckiego, stały się w końcu dostępne dla badaczy genealogii.
W związku z powyższym chcąc skutecznie prowadzić badania genealogiczne musiałem w pierwszej kolejności znaleźć osobę, która profesionalnie wezprze mnie w poszukiwaniach na obszarze Ukrainy. Taką osobą był pan Oleg Chorowiec właściciel biura genealogicznego i heraldycznego Nowina w Radomiu. Jednocząc w sobie rosyjską, ukraińską i polską kulturę pan Chorowiec stał się osobą wręcz idealną do prowadzenia takich poszukiwań. Istnieje jeszcze jeden argument do podjęcia współpracy z biurem Nowina – jest nim wielotomowy Herbarz Szlachty Wołyńskiej, którego autorem jest pan Chorowiec. Pierwsze 3 tomy zostały już opublikowane, a następne są w opracowaniu. Herbarz opisuje rody wylegitymowane zazwyczaj na początku XIX wieku. Publikacja Herbarza stawia pana Chorowca na wysokim szczeblu pomiędzy historykami i waloryzuje jakość wkładu do naszej wspólnej polskiej, ukraińskiej, rosyjskiej i litewskiej historii. Mam nadzieję że następne herbarze dotyczące szlachty podolskiej i kijowskiej też ujrzą światło dzienne.
Ja swoją współpracę z panem Chorowcem rozpocząłem od sprawdzenia opinii na temat biura u innych klientów i internautów. Każdy z kim rozmawiałam przedstawił mi biuro, jako instytucję solidną, efektywną i uczciwą. Zachęcony wynikami mojego małego „wywiadu”, zaryzykowałem i podjąłem współpracę.
Pan Chorowiec, po żmudnych i czasochłonnych poszukiwaniach, przedstawił mi moje rodzinne dokumenty Pieńkowskich, a potem Morzyckich, Hołowińskich i Woroniczów odszukane w archiwach Żytomierza i Kijowa. Dokumenty zostały przez biuro przetłumaczone na język polski i okazały się zaskakująco bogate w treści historyczne. Oczywiście nic nie było « kawę na ławę ». Miałem materiał, ale musiałem go głębiej zanalizować. Odnalezienie przodków i opracowanie ich historii jest wynikiem mojej własnej pracy nad dokumentami, dociekliwości, stawiania pytań i szukaniem na nie odpowiedzi, a także pogłębienia wiedzy historycznej, która pozwoliła mi zrozumieć ówczesną sytuację geopolityczną i socjalną. Moje wnioski przedyskutowałem z panem Chorowcem, który w niektórych punktach wytknął mi błędy, które zaistaniały w toku przeprowadzonego rozumowania i tym samym zmienił moją interpretację faktów. Niestety w czasie naszych poszukiwań genealogicznych były i porażki, ponieważ niektórych dokumentów nie odnaleźliśmy. Ot taka historyczna codzienność.
Rezultatem wieloletnich poszukiwań, a zarazem moim znaczącym osobistym sukcesem, było zredagowanie książki historycznej opisującej losy ziemiaństwa polskiego na Wołyniu, w opraciu o historię członków mojej własnej rodziny (pt. « Pan Pieńkowski ? Da oni żili zdieś”, Wydawnictwo Sztafeta 2012, ISBN 978-83-63767-08-2) – do przeczytania której serdecznie zachęcam.
W sumie polecam biuro poszukiwań genealogicznych i heraldycznych Nowina, jako instytucję solidną, efektywną i uczciwą, a sam sobie gratuluję dobrego wyboru, który kiedyś podjąłem.
Dr Jerzy Klijanienko-Pieńkowski
Miło, sprawnie, kompetentnie, a wszystko to okraszone kresowa serdecznością, uśmiechem i zaproszeniem na wety. Czegoż chcieć więcej?Robert Wiraszka
Można mieć wiele różnych pytań, a wśród nich i te ,które nie dają spokoju gdy w pamięci pozostają wciąż słowa, ….. chciałbym wam tyle powiedzieć …. Często powracałam do tej niedokończonej myśli.
A czas, ten ” świadek ” zagubionych wspomnień i zagubionych gdzieś w zawieruchach wojen dokumentów, stanowił o wartości tego, co później zmienił. Pytania walczące ze sobą, przerwane w pół słowa ….. dziś i następnego dnia budować będą istotę miejsca – źródłu przeszłości i przyszłości -łącznika pokoleń. Warto więc (co dla mnie było niezwykle ważne), świadomie zgromadzić utracone ogniwa aby powoli podążać w kierunku następnych zrodzonych, przekazując im historię własnego Rodu.
Za pomoc ,rzetelne zaangażowanie ,odszukanie tak ważnych dokumentów, stanowiących dla nas szczególną wartość, za rzeczową i miłą współpracę, Panu Oleg Chorowcowi i zespołowi Biura Genealogii Nowina , serdecznie dziękujemy.
Stefania Barbara Batis z Kołdyńskich
Wanda Teresa Weihs z Kołodyńskich i
Lech Jan Kołodyński
Z panem Olegiem Chorowcem współpracuję od 2016 r. Choć nasza znajomość sięga lat 2004/8 kiedy to aktywnie działaliśmy w Warszawskim Towarzystwie Genealogicznym. Pan Oleg przyjeżdżał do Warszawy na zebrania koła z Radomia i z niezwykłą pasją prezentował swoje poszukiwania genealogiczne na Ukrainie. Widać ta pasja trwa i służy radą i pomocą innym pozytywnie zakręconym pasjonatom genealogii. Jak wspomniałem od 2016 roku korzystam z wiedzy i doświadczenia pana Olega, i co jakiś czas otrzymuję nowe dokumenty z archiwów, łącznie otrzymałem już ponad 30 dokumentów. Nasza współpraca trwa dalej, spodziewam się nowych odkryć z historii rodziny Korczewskich.Jeśli interesujecie się Państwo genealogią i szukacie swoich przodków w archiwach Ukrainy to polecam pomoc pana Olega Chorowca, historyka, fachowca genealogii, wielkiego pasjonata. Pan Oleg posiada ogromną wiedzę, terminowo przesyłał interesujące mnie dokumenty z dziejów mojej rodziny, serdecznie i cierpliwie odpowiada na wszelkie pytania. Mam nadzieję, że nasza współpraca nadal będzie układała się tak jak dotychczas.
Polecam firmę genealogiczną NOWINA z Radomia pana Olega Chorowca.
Paweł Korczewski, Warszawa
W roku 2017 pojawiło się u mnie pragnienie poznania historii mojej rodziny od strony mego ojca. Pomyślałem sobie, że przecież nazwisko BRZOZOWSKI nosiło wielu znanych Polaków, to może wśród nich był też ktoś z mojej rodziny. Przed laty, kiedy żył jeszcze mój ojciec, takich pytań nie miałem. Teraz przypominam sobie, że mój ojciec był chętny dzielić się historią swoich przodków, ale wtedy nie zwracałem na to szczególnej uwagi. Pewne wiadomości pozyskałem, ale były one bardzo szczątkowe. Od zeszłego roku nurtowało mnie pytanie, czy czasami nie posiadamy pochodzenia szlacheckiego? Zwróciłem się z takim pytaniem do Związku Szlachty Polskiej. Przedstawiciele Zarządu tego Związku skierowali mnie do Pana Olega Chorowiec i tak rozpoczęła się nasza współpraca, która trwa od maja 2017 roku. Pan Oleg obiecał mi przesyłać miesięczne raporty z prowadzonych prac. Otrzymywałem je regularnie i systematycznie w wyznaczonym czasie. Z biegiem czasu pozyskiwałem fotokopie oryginalnych dokumentów. Bardzo często kontaktowałem się telefonicznie z Panem Prezesem Biura. Zawsze był gotowy udzielić dodatkowych informacji. Z każdym miesiącem docierały do mnie nowe informacje i odnalezione w archiwach dokumenty. Prace zbliżają się ku końcowi i z nadzieją oczekuję pomyślnego ich zakończenia. Wyrażam wdzięczność za dotychczasową pracę i wszelki usługi wykonywane przez Pana Olega Chorowiec, które mają znamiona profesjonalności i dokładności.
Z podziękowaniem
Ks. Kazimierz Brzozowski, Toronto
Zetknąłem się z wnikliwym badaczem historii wołyńskiej szlachty Panem Olegiem Chorowcem, który od lat mieszka w Polsce i prowadzi Biuro Genealogiczne Nowina w Radomiu. Jest on autorem wielotomowego Herbarza Szlachty Wołyńskiej, dzieła, które w znakomity sposób skupia i systematyzuje wiedzę o historii wołyńskiej szlachty.
Oleg Chorowiec to człowiek ogarnięty nie tylko wielką pasją poznawczą, ale też ogromną wrażliwością, który badając losy wołyńskich rodzin, przeżywa ich historie w nie mniejszym stopniu niż gdyby dotyczyło to jego bezpośrednich przodków. To właśnie współpraca z Panem Olegiem przy opracowaniu wpisu o Kalitowiczach do VII tomu Herbarza zainspirowała mnie do stworzenia książki poświęconej historii naszej rodziny. Wiedziałem, że Pan Chorowiec jest jedyną osobą, która jest w stanie dotrzeć do najodleglejszych faktów, usystematyzować je w sposób naukowy i obiektywnie spisać dzieje naszego rodu, więc bez wahania powierzyłem mu to zadanie. Szczerze mówiąc, na początku obaj nie przypuszczaliśmy, jakim rozległym wyzwaniem będzie stworzenie tej monografii. Horyzont czasowy prac zaplanowaliśmy na jeden rok. Jednak, jak mawia mądre przysłowie – „im dalej w las, tym więcej drzew”. Okazało się, że i dwa lata to mało, a w zasadzie taki proces poszukiwań mógłby trwać bez końca, bo zawsze trafi się na nowe, ciekawe fakty.
Ta książka z pewnością nie wyczerpuje w pełni tematu, ale daje bardzo dużo wiedzy o historii i losach naszej rodziny.
Polecam firmę genealogiczną NOWINA z Radomia pana Olega Chorowca.
Andrzej Kalitowicz, Warszawa.
BIURO GENEALOGII I HERALDYKI NOWINA
© 2018 Wszelkie prawa zastrzeżone